2010-09-14

"Moje życie we Francji" Julia Child - gdy gotowanie i jedzenie staje się czymś więcej.

Jak to jest gdy czynność taka jak gotowanie, staje się sposobem na osiągnięcie szczęścia i spełnienia w życiu??? Ile jest osób, które uważają gotowanie i jedzenie za coś tak prozaicznego, że nawet nie zwracają na nie uwagi? A ile osób jest w stanie zmienić swoje zdanie na temat gotowania po przeczytaniu tej pełniej pasji i miłości do jedzenia książki?! Oj wiele...




                                                              
"Moje życie we Francji" to 500 stron pełnych zapachów, smaków, przypraw i masła. Biograficzna książka Julii Child, która powstała we współpracy z Alexem Prud'homme  powoduje w czytelnikach uczucie zazdrości (przynajmniej mi się to zdarzyło!), bo czyż to nie jest cudowne gdy największa pasja w życiu staje się również sposobem na zarabianie pieniędzy?! 

Julia Child, wzór Amerykanek próbujących swoich sił w kuchni, rozpoczęła swój intensywny "związek" z kuchnią i jedzeniem po przypłynięciu wraz z mężem do Paryża. Paul Child jako pracownik rządowy Stanów Zjednoczonych został wysłany do Francji "na placówkę". Dla Julii jak się okazało później był to najlepszy zwrot w życiu jaki może się przydarzyć. Julia wychowana na tłustej, ciężkiej kuchni amerykańskiej we Francji odkrywa, że jedzenie służy nie tylko dla zaspokajania głodu, ale jest również sztuką. 37-letnia kobieta idzie tutaj do szkoły kulinarnej, gdzie poznaje tajniki francuskiej sztuki kulinarnej, następnie razem z dwoma koleżankami zakłada własną szkołę i zaczyna pracę nad kultową obecnie w Stanach Zjednoczonych książką kucharską "Mastering the Art of French Cooking". 

Książka "Moje życie we Francji" zaraża swoją energią, pasją i apetytem na życie. Jestem pewna, że nie pozostawi obojętnym nikogo, ani ludzi kochających spędzać czas w kuchni ani tych, którzy może jeszcze nie do końca wiedzą co chcą w swoim życiu robić, jakie cele sobie wyznaczać, do czego dążyć... Jak doskonale widać na przykładzie Julii Child: na życie nigdy nie jest za późno! Na spełnianie marzeń, cieszenie się każdym dniem zawsze jest czas i nie ważne ile ma się lat, gdzie się jest i jak się wygląda. Cudne przesłanie podnoszące na duchu w gorsze dni:)

J. Child, Moje życie we Francji, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2010, s.474.

4 komentarze:

  1. Ten tytuł dopiero mam w planach, oczywiście ochota na poznanie pani Child przyszła wraz z filmem ;) Choć kuchnia francuska nigdy mnie nie pociągała, to w jej wykonaniu wszystko nabiera nowego wymiaru.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. W moim przypadku sięgnięcie po tę książkę, również odbyło się po filmie "Julie & Julia", który uwielbiam! To właśnie Meryl Streep spowodowała, że chciałam się dowiedzieć kim jest ta Julia Child:) Mnie kuchnia francuska do tej pory nie pociąga, ale książka jest warta przeczytania.
    Pozdrawiam i dzięki że zajrzałaś!:)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja Julię Child kocham :D za pasję i zaangażowanie. A czytając "Moje życie we Francji" byłam ciągle głodna ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja się zakochałam w tej książce:)

    OdpowiedzUsuń